czwartek, 18 sierpnia 2011
jak już pewnie zdążyliście się zorientować, mój blog służy zwierzętom, oddaje im zasłużone pokłony i odczarowywuje niektóre z nich, które dzięki przeróżnym naszym ludzkim przesądom cieszą się złą sławą. przedstawiam Wam dzisiaj uśmiechniętą od ucha do ucha hienę Marylę, która to udowadnia błyskiem zęba i żółtawego oka, że hieny też można pokochać! skojarzenia z hieną są zazwyczaj negatywne, hiena cmentarna, hiena jako padlinożerca, szabrownik, ucieleśnienie złośliwego chichotu, przy którym dostajemy gęsiej skórki. przeczytajcie tę wyliczankę jeszcze raz i popatrzcie na Marylę... nie taka hiena jak ją piszą - raczej nie inaczej! bą nułi!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hiena jak się patrzy (albo co się zowie), a i ząb ma jak trzeba:-)
OdpowiedzUsuńsupcio :)
OdpowiedzUsuńteż !
Usuńnie zgodzę się z twoim wywodem
Usuń