wtorek, 26 lipca 2011


jeśli to nie jest wystarczająco wymowne, spieszę z wyjaśnieniem. bardzo cieszę się i doceniam, że świeci słońce, bardzo fajnie jest nosić długie spodnie i lekko zmarznąć na wieczornym spacerze z psem. tyle że wiosną. o ile dobrze wiem, w lipcu nie ma już wiosny, tylko panuje pełnia lata zatem niech ten uroczy miś polarny będzie moim małym manifestem średniego zadowolenia z obecnie panującej temperatury. liczę na to, że już jutro cała nasza ojczyzna zacznie przyzwoicie przypominać patelnię, a ja ochoczo wystąpię w roli podskakującego na niej smażonego czegoś (pasuje tu skwarek, ale ja bojkotuję mięso, zatem nie wypada). wprawni obserwatorzy zauważą zapewne, iż kreska jakaś toporna, że to zdaje się wczesna praca dzydzy, ale nie! to tylko uroki starej i jarej wersji mojego magicznego programu, w którym powstaje zwierzyniec :) gromkie dobranoc, śpijcie słodko, a jutro się smażymy!

1 komentarz:

Obserwatorzy